Zwycięstwo w Piekarach

Zwycięstwo w Piekarach

Takiego otwarcia meczu jak w minioną sobotę w Piekarach Śląskich nie pamięta chyba najstarszy kibic naszej drużyny. Po zaledwie 10 minutach meczu prowadziliśmy 3 do 0!!! Drużyna w szatni przed meczem przypomniała sobie jak wyglądał tu mecz w zeszłym sezonie i myślę, że nie potrzebny był lepszy motywator. Pierwszą bramkę w drugiej minucie meczu zdobył Adam Wałek, który po doskonale rozegranym krótkim rzucie rożnym głową pokonuje bramkarza gospodarzy. Dwie minuty później indywidualną akcją popisuje się Janusz Barański i podwyższa prowadzenie. W dziesiątej minucie spotkania o swoim niesamowitym potencjale przypomniał sobie Piotrek Bogacki, który fantastycznym strzałem z dystansu pokonuje bramkarza KS Piekary Śląskie. Gospodarze powoli otrząsnęli się po tym imponującym początku w naszym wykonaniu i zaczęli stwarzać swoje sytuacje. W około 25 minucie meczu zdobywają kontaktową bramkę, która na szczęście spowodowała, że nasz zespół wrócił na właściwe tory i znów zaczął grać jak z początku meczu. Niestety pomimo kilku fantastycznych akcji i sytuacji bramkowych znów zaczęła zawodzić skuteczność. Jeszcze w pierwszej połowie bramki dla naszego zespołu powinni zdobyć Paweł Kapica, Krzysiek Sobel oraz Patryk Małaczyński i Michał Kabaciński. W drugiej połowie kolejne trafienia powinni zdobyć Krzysiek Sobel – trafienie w poprzeczkę oraz sytuacja 200%, Patryk Małaczyński z Bartkiem Opara po akcji palce lizać, Paweł Kapica i Janusz Barański. Gospodarze też mieli swoje okazje ale w bramce spisywał się znakomicie Kuba Larisch. Podsumowując naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu pomimo jak zapowiadałem braku kilku podstawowych zawodników. Nie chcę rozpisywać się nad pracą sędziów w tym spotkaniu ale obok pewnych zachowań obojętnie przejść się nie da. Zamiar uderzenia zawodnika łokciem, przerywanie akcji łapaniem piłki, wykopywanie piłki w trybuny po gwizdku sędziego, nie wspominając o złośliwych faulach niestety w tym meczu nie były karane kartkami. No cóż widać niektórzy sędziowie w Podokręgu Bytom mają inną interpretację przepisów gry w piłkę nożną.

Zwycięstwo w tym meczu wywindowało naszą drużynę na drugie miejsce w tabeli. Przegrywamy z liderującą Unią Strzybnica stosunkiem bramek i meczem bezpośrednim, jednak to naprawdę doskonałe miejsce, które w każdym kolejnym meczu będziemy bronić.

Niestety na kilka tygodni będziemy musieli pożegnać Michała Kabacińskiego, który wraca do pracy za granicę. Witamy za to Kacpra Pietrzykowskiego, który jak zapowiada powalczy na całego.

Dziękuję bardzo serdecznie przybyłym na to sobotnie spotkanie kibicom, myślę że są w pełni usatysfakcjonowani. Zapraszam już teraz na przyszłą sobotę na hit, bo przecież tak już teraz można nazwać najbliższe spotkanie Olimpii Boruszowice z Orłem Brzeziny Śląskie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości